Horia Varlan | Flickr | CC BY 2.0

3 porażki, które mnie ukształtowały

Bartłomiej Rak
Bartlomiej Rak

--

Jestem typem osobowości, który najlepiej uczy się na własnych błędach. Nie żebym je jakoś specjalnie rozpamiętywał, ale najwięcej lekcji odrabiam właśnie z porażek. Nie ma to dla mnie znaczenia czy to dobrze czy źle. Tak mam i to mi pasuje. Gdyby nie te rozstaje dróg nigdy bym nie doszedł do miejsca, w którym jestem teraz. I to by była wielka szkoda.

1) Wybór studiów — informatyka stosowana

Od zawsze spędzałem dużo czasu przy komputerze. Jako dziecko oczywiście grając w różnego rodzaju gry — przede wszystkim strategiczne. Media głośno komunikowały, że w przyszłości dla informatyków („Pan od komputera”) na pewno będzie praca (co akurat się sprawdza) także dość szybko padł wybór na klasę licealną z rozszerzoną informatyką, a potem na studia w tym kierunku. Jestem pierwszym rocznikiem, który zdawał nową maturę z informatyki. Do dziś pamiętam, że wyniki z trzech zadań praktycznych mieliśmy zapisać na dyskietce, ale okazało się, że się tam nie mieszczą :) Średnia ocen w całym kraju wyniosła 27%. To dużo mówi o przygotowaniu tego egzaminu…
Na studiach szybko wyszło, że średni ze mnie umysł ścisły, a programowanie nie dawało mi żadnej przyjemności. Po powrocie z Erasmusa chciałem rzucić studia, ale „góra” nie chciała się zgodzić. Finalnie skończyłem z ITSem i ostatnie 2 lata studiowałem przedmioty związane z UXem i psychologią. Na obronie (z informatyki) dowiedziałem się, że jestem „pomyłką polskiego systemu edukacji”, ale dzięki dobrej pracy udało się studia zakończyć. Z perspektywy czasu patrzę na ten okres jako stracony czas. Znacznie więcej dowiedziałem się samemu zdobywając wiedzę i działając w organizacjach studenckich. Gdybym mógł cofnąć czas założyłbym firmę zaraz po liceum.

2) Podyplomowy marketing internetowy na SGH

Po studiach, liznąwszy już nieco doświadczenia w branży interaktywnej, postanowiłem podszkolić się na podyplomowym studium z marketingu internetowego na SGH. Po alma mater, która miała mnie w dupie spodziewałem się, że na płatnych zajęciach będzie zupełnie inaczej. Rzeczywistość okazała się inna — standardowa. Duży odsetek zajęć niczym nie różnił się od czytanych ze slajdów wykładów na informatyce. Nie będę wchodził w szczegóły — swoje doświadczenia opisałem tutaj. Najciekawsze jest to, że ten tekst jest w dalszym ciągu bardzo popularny. Ciekawe ile osób zrezygnowało już z wyboru SGH na jego podstawie.

3) Współtworzenie jednej z krakowskich agencji interaktywnych

Dodam, że nieistniejącej już. Był taki okres w Krakowie, że agencje powstawały jak „grzyby po deszczu”. Wiadomo — niski próg wejścia. Wystarczy trochę wiedzy, motywacji i można działać. Spotkałem dwójkę znajomych, która też działała w tej branży i jakoś tak wyszło. Nieformalnie działaliśmy na rynku 1,5 roku. Osiągnęliśmy 700 tys. zł przychodu i w pewnym momencie pracowaliśmy w 20 osobowym składzie. Potem przyszła proza życia — problem z cashflow oraz brak wystarczającego doświadczenia. Działalność upadła z hukiem, pozostawiając wiele kwasów do dziś. Poniżej dwa slajdy z tamtego okresu, które pokazałem na E-biznes Festiwalu w Krakowie w 2011 roku.

Po czasie wiem, że model biznesowy agencji ma rację bytu tylko jeżeli agencja zatrudnia ludzi z doświadczeniem i pracuje ze świadomymi klientami. W większości pozostałych przypadków ta współpraca jest chora. Pisałem o tym tutaj.

Jaka nauka płynie z tych porażek?

1. Chcesz działać w „nowych tematach”? Nie trać czasu na uczelnię (z wyjątkami). Ucz się sam i działaj. A jak bardzo chcesz studiować to wyjedź na zachodnią uczelnię (w branży interaktywnej polecam Skandynawię) — tam studiuj i dorabiaj na zmywaku. Jeszcze zostanie Ci czas wolny…

2. Nie spodziewaj się po studiach podyplomowych nie wiadomo czego (z wyjątkami). To ciągle kursy odbywające się w uczelnianych murach. Chcesz zdobyć wiedzę z danej tematyki? Najpierw idź na kursy, a potem znajdź eksperta, który będzie Twoim mentorem. Zamiast płacić za uczelnię — zapłać jemu.

3. Biznes to nie zabawa dla małych dzieci. Na początku może Ci iść świetnie, ale finalnie wyjdzie brak doświadczenia. Nie skaluj od razu — staraj się pracować jak rzemieślnik. Powoli i dokładnie. Stawiaj na jakość i zdobywaj doświadczenie — na szybkie wzrosty przyjdzie jeszcze pora.

Każda z tych lekcji spowodowała, że dziś jestem w Socjomanii i zajmuję się tym czym się zajmuję.

Powodzenia!

Artykuł oryginalnie pojawił się w serwisie Linkedin.

--

--