Kielcecom, 27.05.2015, fot. Elżbieta Woźnica

Gdybym 10 lat temu wiedział to co teraz

Bartłomiej Rak
Bartlomiej Rak
3 min readOct 9, 2015

--

Końcem maja zostałem zaproszony do wygłoszenia prezentacji podczas spotkania KielceCom, która dotyczyłaby personal brandingu w erze social media. Pomyślałem, że 10 lat, które właśnie upływają od matury, to świetny okres żeby podsumować moją ścieżkę „kariery” w emarketingu. Tym sposobem powstała niniejsza prezentacja. Poniżej kilka słów, które przekazywałem przy każdym slajdzie.

http://www.slideshare.net/bartlomiejrak/gdybym-10-lat-temu-wiedzia-to-co-teraz
  1. podczas prezentacji chciałem opowiedzieć o swoich doświadczeniach, które zdobywam od przeszło 10 lat. Skąd taki okres? 10 lat temu pisałem maturę i pójście na studia oznaczało wstęp w prawdziwie dorosłe życie;
  2. wydaje mi się, że mam o czym opowiadać — nie są to może jakieś dokonania z kategorii WOW, ale osobiście jestem z siebie zadowolony ;)
  3. prawda jest taka, że ostatni raz w garniturze byłem właśnie na maturze ;) wtedy też jeździłem samochodem — teraz jestem szczęśliwym „nie posiadaczem” :) człowiek niby starszy, a mniej majętny :) i tak jest łatwiej!
  4. to jedyna z rzeczy, której nie udało mi się w życiu zrealizować — zrobić sobie rok przerwy po liceum. Może wtedy lepiej wybrałbym kierunek studiów, a tak na fali mody trafiłem na informatykę, gdzie okazało się, że nie lubię programować :/ po liceum człowiek niewiele wie…
  5. wszystkim osobom, które dziś zastanawiają się nad wyborem studiów polecam sięgać znacznie dalej w przyszłość i solidniej podchodzić do tego zadania. Nasze uczelnie tego nie potrafią, ale odpowiednio kombinując można z nich na prawdę wiele wyciągnąć;
  6. to obowiązek, bez takich doświadczeń nie wyobrażam sobie przyjąć kogoś do pracy. Wykształcenie jest drugorzędne;
  7. jeżeli tylko masz szansę — nie zastanawiaj się. Dłuższe wyjazdy ryją beret i pozwalają spojrzeć na świat z innej perspektywy. Ja, gdy wróciłem, chciałem rzucić studia, ale nie miałem takich jaj. Na szczęście determinacji wystarczyło na wyrwanie z uczelni ile się tylko dało (poprzez ITSa);
  8. chyba najlepszy projekt stażowy w Polsce. Każda firma, która przyjmuje do siebie laureata jeszcze za to płaci. Gwarantuje, że tam się nie kseruje, ani nie biega na pocztę ;) doświadczenia z korpo zawsze w cenie;
  9. wybijcie sobie z głowy podczas studiów. Jesteście wtedy pionkami. Lepiej podziałać trochę w studenckich biznesach, zaliczyć kilka porażek, okrzepnąć i wtedy zabrać się za duże projekty;
  10. każdy powinien spróbować, szczególnie na studiach — kiedy freelance może dobrze podreperować budżet. Przygody z ZUSami, USami i innymi to cenne doświadczenia;
  11. zawsze o tym pamiętajcie. W firmie najważniejsza jest sprzedaż. Bez niej nawet świetny produkt czy usługa się nie obroni. Taka kartka do dziś wisi nad moim biurkiem;
  12. to najcenniejsze co macie. Zawsze pracujcie nad marką swojego nazwiska. Tego Wam nikt nie zabierze. Jak zakładacie DG to nie dodawajcie żadnych wymyślonych nazw. Są zbędne i trudne w wypromowaniu. Nazwisko to najlepsza marka;
  13. w promocji nazwiska (i nie tylko) najlepszy jest blog. Warto założyć i spróbować!
  14. olejcie większość studiów podyplomowych (są wartościowe wyjątki)! Lepiej wybrać specjalizację, postażować w takiej firmie, a kasę dać do łapki wybranemu ekspertowi, który popracuje tylko z Wami;
  15. żyjcie swoją pracą! Gdy będziecie robić to, co kochacie nie będziecie czuć, że pracujecie. To jest piękne doznanie!
  16. optymalizujcie do granic możliwości — wszystko! Życie, pracę. Większość osób, podmiotów traci czas na zbędne aktywności. A czas to $ ;)
  17. dzielcie się swoją wiedzą i doświadczeniami! To zawsze procentuje!
  18. dzięki za lekturę :)

--

--